A: Ten wysoki blondyn z pułki obok zaprosił mnie na spacer, a ja nie mam się w co ubrać.
Co teraz?
A: Jakieś pomysły?
A: A to ty. Przestraszyłeś mnie.
Nie jestem jeszcze gotowa.
A: Chłopak nie będzie czekał. Zacznijmy od podstaw.
Lustro na początek...
... i te wszystkie pudła pełne ubrań.
A: O rany jakie to ciężkie. Kto by przypuszczał, że dziewczyny zgromadziły tak dużo rzeczy.
A: Na koniec aspirująca do roli stylistki Christie.
Wie co nieco na temat stylizowania włosów.
Ch: No to zaczynamy. Co powiesz na lata 70?
A: To raczej nie moja epoka.
Ch: A co powiesz na róż?
A: Czuję się w nim blado.
A: To coś w moim guście.
Ch: Przyciężkie.
A: Przecież to strój stworzony do tańca.
Ch:??
A: W tym czuję się za młoda.
A: Przesadziłaś!
A: Nie wybieramy się na kort tenisowy.
A: Mam dość więcej się nie przebieram.
Ch: Ale te buty nie pasują.
A: Mam do nich pasującą torebkę.
A: Jestem gotowa. Ruszajmy.
Ch: Ciekawe kto to wszystko posprząta.