Doczekałam się pierwszego w tym roku śniegu. Zaczął padać wczoraj wieczorem i o dziwo przetrwał na ulicach aż do teraz. Wolałam nie ryzykować jego zniknięcia i zaraz po obiedzie wybrałam się z mężem na niedzielny spacer. Zabrała się z nami także Raquelle. Pewnie chciała wypróbować nowy płaszczyk.
Sesja zdjęciowa była krótka, bo o wiele bardziej wciągnęła nas bitwa na śnieżki. Świeżutki śnieg wprost się o to prosił.
Tak to wygląda w pobliskim parku.
A to już Raquelle.
Raquelle już przy drugim zdjęciu zanurkowała w śniegu.
Sesja krótka ale śnieżna.
Pozdrawiam w tę białą niedzielę.
tej bitwy na śnieżki to Wam zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńa Rakelka ma śliczny płaszczyk - choć teraz
to chyba by się przydał kaptur albo czapka?
Przydałby się kaptur i cała reszta, ale ja jak zwykle spóźniona. Jak już w końcu zrobię płaszcz z kapturem to pewnie będzie wiosna. :-)
UsuńPrzepiękne widoki! Zazdroszczę śniegu - u nas tylko była gołoledź. :/
OdpowiedzUsuńPiękny ma Raquelka płaszczyk. Bardzo, bardzo mi się podoba! Sama szyłaś? Cudo!
Jestem pewna że i u Ciebie się w końcu pojawi. Tutaj u mnie, jak to w mieście, pozostał tylko wyspowo, ale pada dziś nowy, choć obawiam się że z deszczem, więc pewnie całkiem zniknie.
UsuńTak płaszczyk uszyłam sama. Muszę przyznać że to było nie lada wyzwanie.
Jestem pod wrażeniem! Ten płaszczyk jest cudowny! Zachwycił mnie wprost. Wiem doskonale jak trudno jest coś takiego uszyć, a Twój wygląda zachwycająco :-)
Usuńprzepiękne ujęcia! niedługo spadnie więcej śniegu i będziesz miała możliwość zrobić sesję zdjęciową pt. "Na Kuligu"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję. Liczę że śniegu będzie więcej i pojawi się także na święta.
UsuńZazdroszczę śniegu! Raquelle świetnie ubrana, super ma ten płaszczyk!
OdpowiedzUsuńNie ma już czego bo śnieg znikł. :( Ale zdążyłam ze zdjęciami, co nie udało mi się w zeszłym roku.
UsuńŚliczny płaszczyk ! Lalka też pewnie sie świetnie bawiła
OdpowiedzUsuńŚwietny ma płaszczyk!
OdpowiedzUsuń