czwartek, 19 listopada 2015

Wróżki bez skrzydeł


Za oknami zrobiło się deszczowo i szaro. Co gorsza zbyt szybko zapada zmrok. Aby nieco rozjaśnić i rozweselić ten niesprzyjający czas zrobiłam zdjęcia dwóm moim najbardziej kolorowym barbiowatym.


Obie doprowadzały mnie do szaleństwa z powodu tych namalowanych gorsetów i sztywnych nóg. Przez długi czas leżały pogrzebane na dnie szuflady, bo zwyczajnie nie wiedziałam co z nimi zrobić.


Ta od prawej to Barbie Elina Magic of the Rainbow z 2006 roku. Druga lalka Barbie jaką udało mi się nabyć gdy rozpoczęła się moja zbieracka pasja. Ponieważ ktoś pozbawił ją skrzydeł planowałam zrobić jej nowe, ale dotąd mi się to nie udało z powodu lenistwa oczywiście. Elina posiada mechanizm na plecach poruszający skrzydłami i miejsce na baterie w nogach. 


Druga modelka to Barbie Fairytale Magic Mermaid z 2013 roku.
Ta z kolei gdzieś zgubiła swój rybi ogonek. 


Po obejrzeniu zdjęć i małej przeróbce doszłam do wniosku że lalki nie są takie złe. Jak mnie najadzie to kiedyś coś z nimi zrobię. Na razie obie wróciły do szafy. Ale przynajmniej miały swoje pięć minut na blogu.






6 komentarzy:

  1. Cukierkowo się zrobiło :-) Wróżki są fajne, ale zdecydowanie lepiej wypadają w "ludzkich" stylizacjach. Plastikowe gorsety... Brrr ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby ułatwienie z tymi gorsetami bo wystarczy tylko uszyć jakiś dół. Jednak trzeba się już trzymać konkretnej stylizacji. Koniec końców gorset odbiera całą zabawę szycia i ubierania modelki.

      Usuń
  2. do tego lalki - artystki ;) ciekawy pomysł na zdjęcia! bardzo mi się podobają te fotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ich kolorowe gorsety mnie zainspirowały. :)

      Usuń
  3. zawsze można peleryną bądź luźniejszą
    suknią zakryć owe tęczowe zjawiska -
    ale i ja wybierając wróżki - nastawiam
    się przede wszystkim tylko na Ich buźki ;P

    OdpowiedzUsuń