Z powodu nadmiaru pracy zaniedbałam strasznie bloga. Ostatni post był dwa miesiące temu. Pora nadrobić zaniedbania, bo nazbierało mi się w głowie mnóstwo pomysłów. Jeszcze eksplodują. :) Zabieram się więc do roboty.
Dwie moje dziewczyny ukradły ubranko żołnierzowi piechoty brytyjskiej i urządziły sobie sesję zdjęciową.
Lalki H.M. Armed Forces są mniejsze od Action Manów dzięki czemu mundur świetnie pasuje na przeciętną Barbie.
Zdjęcia po przeróbce wyszły trochę upiornie, jak z azjatyckiego horroru.
A może to tylko ja mam taki nastrój.
A oto i sam właściciel munduru. Kupiłam go w sklepie z rzeczami z drugiej ręki. Od razu zwrócił moją uwagę. Mam słabość do lalek chłopięcych, więc nie mogłam go sobie odmówić.
W przeciwieństwie do Action Manów lalek ten jest znacznie proporcjonalniej zbudowany.
Od lewej: Ken Bath Play Fun, Action Man Pyramid Mission i H.M. Armed Forces piechur armii brytyjskiej.
Udana sesja. Do twarzy im w moro.
OdpowiedzUsuńDobrze że wróciłaś, bardzo się z tego cieszę.
Moro ma w sobie to coś. Aż mnie świerzbi żeby samemu coś podobnego uszyć. Muszę tylko dorwać jakiś materiał w wojskowe ciapki.
UsuńPozdrawiam. :)
tak, to sesja z dreszczykiem emocji -
OdpowiedzUsuńświetny efekt a modelki przednie!
Nie do końca planowany ten efekt :) Ale jak się już zrobił to mi się spodobał.
UsuńO, jak to sie stało, że nie widziałam tego postu?! :-) Super dziewczyny wyglądają w wojskowych ciuszkach!
OdpowiedzUsuńDzięki. A ja natomiast przegapiłam ten komentarz. :)Prawie miesiąc minął.
Usuń