niedziela, 21 sierpnia 2016

Słodkie sny


Nadszedł czas porządków w szafie i wśród rzeczy do wyrzucenia znalazło się kilka znoszonych bawełnianych podkoszulków. Postanowiłam zmierzyć się z oporną materią rozciągliwej bawełny i przerobić ich fragmenty na lalkowe piżamki. Lalka też musi w czymś śnić swoje plastikowe sny.
Dwie modelki od dawna czekały na swoją kolej na blogu, a że mają delikatny świeży makijaż, w sam raz nadają się do sesji piżamowej.


Oto one. Po lewej Barbie Fun To Dress z 1992 oraz niezidentyfikowana Barbie, która bardzo jest podobna do Barbie My First 1988, lecz brakuje jej grzywki.


W ramach piżamowego szaleństwa powstało dużo poduszek. Bardzo łatwo się je szyje i nie mogłam przestać.



Tajemnicza Barbie ma mocno zniszczone nóżki więc może i jest baleriną.


Barbie Fun to Dress ubrała wygodny zestaw, biały podkoszulek i szare szorty.


Druga Barbie preferuje standardową piżamę w kolorze brudnego różu.


Czas na Piżama party.

  

Słodkich snów.

dobranocka-ruchomy-obrazek-0012

Gif pochodzi ze strony: 

12 komentarzy:

  1. jakie delikatne kompleciki dla barbioszek!
    a maleństwo na księżycowej kołysce - miód!

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałam wczoraj w sklepie małą L♥RI
    jasnorudą - cena ok.80pln (czyli tyle
    ile by i tak kosztowała zapraszana z
    ebaya z kosztami przesyłki) - tylko
    trzeba się Zbieraczki dopytać, jak się
    ten sklep nazywa, bo mi wyleciało z
    głowy (w Arkadii na piętrze, naprzeciw
    McD - po prawo od schodów)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie żałuję że mam tak daleko do Warszawy :(

      Usuń
  3. Jaki uroczy koncept zdjęć, podobają mi się te podusie i piżamki, tak przytulnie i pastelowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Znaczy że klimat jaki zamierzałam oddać się udał. Uf. :)

      Usuń
  4. Słodkie, delikatne, pastelowe piżamki :-) Świetne materiały wybrałaś i piękne z nich nocne stroje uszyłaś :-) Podobają mi się oba, choć ta piżamka z pięknym roślinnym akcentem na nogawce zatrzymała intensywniej moją uwagę. I ile poduszek! Coś czuję, że w takiej pościeli panny będą miały niezapomniane sny! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiatki namalowałam akrylami na materiale i teraz się zastanawiam czy nie spiorą się gdy zajdzie potrzeba odświeżenia ubranek. :) Ale na razie trwają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, naprawdę? Wygląda to fantastycznie! Jestem pod jeszcze większym wrażeniem. :-)
      Nie wiem jak będzie wyglądała kwestia trwałości, bo powiem szczerze nigdy nie próbowałam malować akrylem na niezagruntowanym materiale. Myślę jednak, że te piękne malunki powinny przetrwać :-)

      Usuń
    2. Lalkowe ubranka na szczęście nie wymagają częstego prania. :)

      Usuń
  6. sorki - myślałam, że jesteś z W-wy albo okolic...
    ale na pocieszenie dodam, iż w tym sklepie nie
    ma Lori (tej linii) tylko "mini dolls" z serii
    "our generation" - ja jednak nabyłam rudaskę ale
    ciemniejszą - właśnie OG, nie Lori - w poście Im
    poświęconym pokażę pudełka i podam wyniki mego
    błyskawicznego śledztwa :)))

    czyli tak czy siak - jeśli chcę (a chcę bardzo!)
    platynową Lori - nadal pozostaje mi internet :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądam Lori w Internecie i coraz bardziej mnie zachwyca. Raczej wolę kupować lalki w sklepach stacjonarnych (lubię mieć ją wcześniej w rękach i dokładnie obejrzeć zza szybki pudełka). W każdym razie zakup odwlecze się w czasie. Ale chętnie obejrzę jeszcze te laleczki na twoim blogu :) i ucieszę moje oczy.

      Usuń
    2. mój zakup kolejnej mini ślicznotki też
      się odwlecze o kilka m-cy - ale może do
      tego czasu sprowadzą niunie do Polski -
      jeśli nie - zaryzykuję z platynową Naomi :)

      Usuń